Nasze sny

BlackCat Mansiara

wlaśnie, często się tak zdarza...

Ale mi Mans śni się co dwa dni...

Martinii95

Kurde macie fajne sny, ja dzisiaj nie pamiętam jaki miałam [jak zawsze xD].

Kasia

ahhh bossski sen..po prostu mnie zatkało ^^

Kasia

ciekawe co by było gdyby Mansiu dowiedział się o tych snach ^^ Razz

BlackCat Mansiara

mam nadzieję że chcialby je spelnić Very Happy

Aniaa

ohh miło by było Very Happy

BlackCat Mansiara

nooom...

Ale jakos sobie nie wyobrażam by Mansiu móglby zajechać pod mój dom bialą limuzyna i powiedzieć że przyjechal do mnie na wakacje...

Aniaa

no albo bić sie o mnie z Darinem albo byc moim najlepszym qmplem albo byc moim narzeczonym haha Very Happy

Kasia

hehe^^ a ja sobie wyobrażam xD

Gosia

Ale by było fajnie!!! Wink

jakby to wszystko się spełniło... Wink

Kasia

ahhh...to by było takie piękne Wink

^^

Martinii95

Ciekawe co Mansiowi się śni ^^.

oOoPaUlUsQoOo

o kurczę Iwona! ty to masz szczęście ^^ mi się ostatnio Mans nie śnił ale ty to masz powalające te sny xD hehe Smile

mi się dzisiaj śniło że byłam na Zachodzie (taka dzielnica mojego mista) i się huśtałam na huśtawce koło bloku ... i podszedł do mnie blokers i zaczęłam się z nim całować ;o
potem powiedziałam że Chełmianka to cioty (on był za Chełmianką[taka drużyna]) i się zaczęliśmy kłócić... potem przyszla moja mam ^^ i pojechałyśmy do parku... okazało się że ten Przemek (tak się chyba nazywał ^^) pojechał z nami.. Mama pojechała do domu a ten Przemek zapytał czy bedę z nim chodzić i ja się zgodziłam, poszliśmy na Pizze i o coś go zapytałam a on mi powiedział "Tutaj Mans Zelmerlow..." xD ]
i się obudziłam na budzik mam nastawioną MA z tą sweet Mansową gadaninką... ^^

Aniaa

haha

dobry sen swietny hah super Smile

BlackCat Mansiara

nieeezle...

Ale dziś Mansiu mi się nie śnil...

Ale za to mialam inny sen:

Siedze sobie na lawce w parku, i nagle podchodzi do mnie jakiś dryblas, wręcza karteczkę i mówi:''Mialem to dostarczyć do Iwony. To ty?'' ja na to-'eee, no... tak. Ale od kogo to?' Dryblas-'kazal nie mówić jak się nazywa, ale kazal powiedzieć że przekroczyl granice zla i że jest związany z horkruksami...'. Dryblas odszedl, a mi jego slowa skojarzyly się z Lordem Voldemortem (kto czytal ostatnie dwie części HP wie o czym mowa). Zdziwilam sie diabelnie, bo przecież żyjemy w świecie realnym, a nie w jakiejś krainie magii. No ale w końcu zorientowalam sie że przecież jest karteczka, i trzeba zobaczyć co napisal ów tajemniczy jegomość. No więc odwijam karteczkę i czytam-'Pragnę zobaczyc się z tobą jutro o godzinie 18 obok kościola w celu omówienia ważnej sprawy'. Wmurowalo mnie. Nawet jesli żylabym w jakims magicznym świecie, przecież Voldemort nie zyje! Jedyne co wpadlo mi do glowy to to, że to jakis podszywacz i robi sobie ze mnie jaja. Mio to poszlam na umówione spotkanie. I rzeczywiscie byl to prawdziwy Voldemort. Odezwal się do mnie glosem barana ( Very Happy

)-'A więc przyszlaś... Spodziewalem sie tego. A więc pogadajmy. Spelnie twoje jedno najwieksze życzenie, ale pod jednym warunkiem-Kup mi czarnego kota!'. Zbaranialam. Voldemort prosi mnie żebym mu kupila kota? O co w tym chodzi? Mimo to odezwlalam się-'prosze bardzo, zaraz ci znajdę' Odeszlam na chwilę. Wrócilam po 10 minutach z czarnym kotem w ramionach.- 'Proszę bardzo, teraz kolej na to, bys spelnil moje życzenie. Chcę, by Mans Zelmerlow zamieszkal obok mnie!' Na to Voldemort pstryknąl palcem i powiedzial-'gotowe'. Poszlam do domu. Po drodze spotkalam Marie. Powiedziala do mnie- 'I co glupia ździro,zadowolona z nowych sąsiadów?' No nie, pomyslalam, chcialam Mansa a nie jego dziewczynę! Mimo to odpowiedzialam-'Owszem, choć w życiu nie mialam za sąsiedke takiej idiotki jak ty!' Na to Marie wyciągnęla nóż i poderżnęla mi gardlo...

I to koniec snu... Ale to wszystko bylo dziwne...